Gibscy polecają- gdzie spać i co zjeść w Opolu

Do wyjazdu do Opola, prócz oczywiście chęci wyrwania się w końcu gdzieś dalej, zmobilizował nas również bon turystyczny i fakt, że do tej pory jakoś się nie złożyło żeby go wykorzystać. Szukając miejsca na nocleg ograniczyliśmy się więc tylko do tych hoteli gdzie jest on honorowany. Mimo to udało nam się trafić naprawdę super i […]

Continue Reading

Gibscy na „Malinowym Wzgórzu”, czyli jak lubimy podróżować w czasie pandemii…

Jak pewnie wiecie, a przynajmniej ci z Was, którzy śledzą mnie bardziej regularnie tu, na Facebooku lub na Instagramie, nasze tegoroczne wakacje wakacje pierwotnie miały wyglądać zgoła inaczej. Niestety- pandemia pokrzyżowała plany toskańskiego campingu i trzeba było wymyślić coś innego…. Kiedy już zrodził się w naszych głowach pomysł Kaszub, do ogarnięcia pozostała jeszcze jedna kwestia- […]

Continue Reading

Ginja i inne przysmaki…

Spędziliśmy najbliższymi i przyjaciółmi tydzień w Lizbonie, tak więc mieliśmy okazję zetknąć się z tamtejszymi kulinariami. Mnie, tradycyjnie, przypada rola, pisząc wzniośle, recenzenta napotkanych w stolicy Portugalii dań. Pamiętacie dialog z „Pulp Fiction” pomiędzy Vincentem Vegą a Julesem Winfield’em dotyczący kontynentalnego żarcia? Dla przypomnienia: – But you know what the funniest thing about Europe is? […]

Continue Reading

W poszukiwaniu zimy do…. Lanckorony

Co zrobić, kiedy od siedzenia w domu dostaje się już kota (zwłaszcza, że choroba klarki przed Świętami uziemiła nas totalnie), aura nie pozwala jednak na wypad w góry? Trzeba znaleźć jakąś alternatywę. U nas, po dłuższym zastanowieniu i rozważeniu różnych opcji wybór padł na Lanckoronę, idealny kierunek na krótki wypad. Po pierwsze niezbyt daleko, po […]

Continue Reading

Tym razem po węgiersku….

„Balaton” jest jedną z niewielu restauracji w obrębie Starego Miasta, która trwa nieprzerwanie odkąd pamiętam. Może jedyną oprócz „Wierzynka”? Została założona w 1969 roku i niestety da się to zauważyć. wystrój wnętrz a chyba niezmienny od 50 lat a toaleta z pewnością. To psuje wrażenie ogólne i to bardzo. Wstyd, że właścicielowi żal pieniędzy na […]

Continue Reading

Dwie „Michy”

Zacznę od końca. Tuż przed wyjściem z baru „Micha” Katowice moja żona rzekła: „Dwa lata czekałam aby zjeść takiego bajgla jak w Gliwicach”. Tu recenzja mogłaby się skończyć przyznaniem pięciu gwiazdek, ale gwoli formalności… … Dwa lata temu w Gliwicach, nieopodal tamtejszej Palmiarni odkryliśmy bar „Micha”. Prostota i minimalizm wnętrza oraz bogactwo zdrowych smaków na […]

Continue Reading

Z zamku prosto do „Stodoły”…

Jak zazwyczaj, tak i tym razem nasza wycieczka nie mogła obyć się bez dobrego obiadu w nowym miejscu. Mimo bardzo turystycznego charakteru Podzamcza możliwości gastronomicznego wyboru były niestety dość ograniczone… Ponieważ jednak internetowe opinie całkiem pochlebnie wyrażały się o restauracji „Stodoła” tam właśnie skierowaliśmy nasze kroki. Miejsce znajduje się tuż przy drodze prowadzącej do zamku […]

Continue Reading

Obiad w amerykańskim stylu wg Champs…

Ponieważ każda zabawa, zwłaszcza ta na świeżym powietrzu, wzmaga apetyt, naszą wizytę w parku Miniatur należało zakończyć obiadem. Trochę szkoda, że na samym terenie parku nie można znaleźć restauracji z prawdziwego zdarzenia, z obiadem musieliśmy więc poczekać do momentu kiedy skończymy zwiedzanie. Pani obsługująca karuzelę poleciła nam wprawdzie restaurację znajdującą się na terenie Dinolandii, ponieważ […]

Continue Reading

Rodzinny obiad w „Chochołowym Dworze”

Mijam ten przybytek dwa razy dziennie. Wiedziałem, że to spory, stylizowany na góralski budynek, ale… nie wiedziałem, że to KOMBINAT. Dopiero w minioną niedzielę, gdy miałem okazję wraz z Klarką okrążyć Dwór, powaliła mnie jego objętość. Toż to prawdziwa hotelarsko- gastronomiczna fabryka!!! Ale fabryka sprawnie działająca, choć klientów mnóstwo. O kilku mankamentach na końcu relacji. […]

Continue Reading

Gibscy polecają- co zjeść w Bochni…

Żona powiedziała: „W Bochni pójdziemy do Baru Szałaput…”. Oczyma wyobraźni ujrzałem  „Jadłodajnię u Krysi” i bar mleczny „Twarde jajo”. „Spoko”- mruknąłem, pewnie nic lepszego tam nie ma. I tutaj się nie pomyliłem. Bar Szałaput jest miejscem położonym niemal w rynku i łatwo go znaleźć bo sąsiaduje z zakładem pogrzebowym, który dysponuje pięknym szyldem. Ponadto przybytek ów […]

Continue Reading