Przyszła wiosna, a razem z nią pora na pierwszy dłuższy wyjazd w pełnym składzie. Wyjazd, który wprawdzie planowaliśmy już ponad rok wcześniej, pandemia jednak pokrzyżowała nasze plany. Jak jednak widać, co się odwlecze to nie uciecze, dlatego w końcu udało nam się dotrzeć w Karkonosze. O miejscu, w którym się zatrzymaliśmy jeszcze wspomnę, na razie zacznę od polecenia miejsc na wycieczkę dostępnych dla rodziców z trzymiesięcznym maluchem. I to wczesną wiosną.
Pierwszym miejscem, jakie zdecydowaliśmy się odwiedzić był Zamek Chojnik. Jest to klasyczne dwa w jednym- poza możliwością zwiedzenia zamku zdobywamy także szczyt należący do Korony Karkonoszy.
Zamek Chojnik znajduje się w Sobieszowie, niedaleko Jeleniej Góry. Ponieważ jest to naprawdę popularna atrakcja turystyczna wokół znajduje się mnóstwo parkingów, spośród których my wybraliśmy ten przy ul. Chałubińskiego. Jest on oznaczony jako parking znajdujący się najbliżej zamku, a cena za cały dzień parkowania to 20 PLN. Tuż obok znajduje się także niewielki sklep, w którym kupić można pamiątki oraz drobne przekąski. Do samego zamku dochodzimy szlakiem prowadzącym przez Karkonoski Park Narodowy, przed wejściem musimy więc uiścić stosowną opłatę (bez zniżek jest to 9 PLN). Szlaki rozplanowane są w ten sposób, że wycieczkę zaplanować można w formie bardzo przyjemnej pętelki, i właśnie to rozwiązanie, wybrane także przez nas, polecamy.
Początek szlaku to łączony kolor czarny i czerwony, które jednak w pewnym momencie oznaczonym na mapie jako Płaski Kamień- rozdzielają się. Wprawdzie szlak czarny uważany jest za wersję trudniejszą, nie jednak na tyle, żeby zupełnie z niego zrezygnować. Jest to także dobry wybór na początek wędrówki, kiedy jeszcze nogi i reszta ciała, zwłaszcza jeśli towarzyszą nam maluchy, są pełne sił. Wędrując szlakiem czarnym mijamy najpierw Zbójeckie Skały z jaskinią, do której można wejść (my nie próbowaliśmy) oraz Skalny Grzyb, przy którym szlak czarny na powrót łączy się z czerwonym. Od tej pory wspólnie, poprzez punkt widokowy, zaprowadzą nas one już na sam zamek, na który, mimo konieczności wykupienia osobnego biletu (10 PLN normalny, 5 PLN ulgowy), warto wejść. Na jego terenie, prócz bardzo ładnej panoramy okolicy, możemy pokręcić się po dziedzińcu, na którym wysłuchać możemy opowieści o historii zamku, zajrzeć do ruin dawnych komnat, a także wdrapać się na zamkową wieżę. Miejsca jest naprawdę sporo, a przy ładnej pogodzie warto pokusić się nawet o mini piknik w zamkowych murach, tym bardziej, że znaleźć tu możemy także niewielką karczmę.
Powrót na parking to odbicie przy Skalnym Grzybie na szlak czerwony, choć możliwe jest także zatoczenie pełnej pętli z wykorzystaniem szlaku żółtego i zielonego. Zarówno oznaczenia czarne, jak i czerwone to niespełna 2 kilometry marszu, cała wycieczka stawia więc przed nami wyzwanie przejścia zaledwie 4 kilometrów. Brak większych trudności sprawia, że nawet małe dzieci poradzą sobie z drogą, te najmłodsze zaś bez problemu uda się wnieść w nosidle. A zamek, podobnie jak cała droga do niego, na pewno wart jest zobaczenia i odwiedzenia.