Pierwszy wyjazd bez dzieci, czyli słodko- gorzki weekend w Lemon Resort Spa

Jeśli obserwujesz nas już od jakiegoś czasu, to doskonale zdajesz sobie sprawę, że w naszych podróżach raczej stronimy od luksusów. Wypasione hotele i wczasy all inclusive to raczej nie nasza bajka. Podobnie zresztą jak wyjazdy tylko we dwójkę. Przez pięć lat bycia rodzicami Klary nie zdecydowaliśmy się na ten krok ani razu. Częściowo jest to pewnie związane z moją potrzebą kontroli i nieumiejętnością delegowania zadań- cóż, każdy podobno ma jakiegoś bzika. W końcu jednak nawet ja pomyślałam sobie, że może warto spędzić chociaż chwilę bez naszego kochanego wampirka, a jaka okazja nie będzie lepsza niż piąta rocznica ślubu. W ten oto sposób, po zostawieniu Klary pod opieką babci i cioci, wyruszyłam wraz z mężem na romantyczny wyjazd tylko we dwoje do…. Gródka nad Dunajcem.

Owszem, nie brzmi to może bardzo ambitnie, ale chcieliśmy, żeby ten pierwszy raz był jednak dosyć blisko, żeby w sytuacji awaryjnej zawsze można było wrócić. Do tego naczytała się dość dużo pozytywnych opinii o tamtejszym Lemon Resort Spa, dlatego też, chociaż w Gródku oboje bywaliśmy już w czasach wczesnej młodości, postanowiliśmy wyruszyć tam po raz kolejny. Czy polecamy? To się zaraz okaże.

Nasze poprzednie pobyty w Gródku to standard namiotowo- kempingowy lat 90. w kwestii komfortu i wygody było więc tym razem zdecydowanie lepiej. Jeśli chodzi o sam hotel zresztą to nie było się do czego przyczepić. Apartamenty usytuowane na samym jeziorze to faktycznie bajka, tym bardziej, że pogoda zdecydowanie sprzyjała przebywaniu na zewnątrz, i nawet jak na wrzesień była po prostu piękna. Kuchnia super, zarówno śniadania, jak i dania w restauracji bardzo nam smakowały, a komfort siedzenia przy stole kilkadziesiąt minut bez potrzeby zabawiania malucha był nie do przecenienia. Ze strefy Spa wprawdzie nie korzystaliśmy, nie będę się więc wypowiadać, to co jednak rzuciło mi się w oczy to fakt, że na pobyt z dziećmi, zwłaszcza latem, jest to również bardzo przyjemne miejsce. Kącik zabaw w restauracji, zewnętrzny basen, tradycyjny plac zabaw, a na dokładkę całkiem sporych rozmiarów, pomysłowo urządzony, plac do zabawy w wodzie. To jednak, co zobaczyliśmy w samym jeziorze, skutecznie zniechęciło nas do powrotu- takiej ilości śmieci nie widzieliśmy bowiem już dawno. Wiem, że ludzie śmiecą, ale ogrom syfu pływającego w wodzie dosłownie nas przeraziła i częściowo popsuła całą radość z pobytu. Mam nadzieję, mimo wszystko, że nie jest to standard tego miejsca i jeśli kiedyś dotrzecie w te okolice będziecie mieli więcej szczęścia jeśli chodzi o otoczenie. Żeby jednak nie skupiać się tylko na marudzeniu Gródek oferuje kilka atrakcji, dzięki którym można tu przyjemnie spędzić czas:

  • Przejażdżka rowerkiem wodnym po Jeziorze Rożnowskim- owszem, w czystszych okolicznościach przyrody na pewno byłaby przyjemniejsza, warto jednak pokusić się o nią mimo wszystko. Jest to choćby bardzo dobra okazja do obejrzenia z bliska Małpiej Wyspy- rezerwatu ptactwa wodnego, na który dla ludzi obowiązuje całkowity zakaz wstępu. Z wypożyczeniem rowerka nie będzie żadnego problemu- zwłaszcza w sezonie miejsc takich nad Jeziorem Rożnowskim jest naprawdę zatrzęsienie.
  • Spacer na Dąbrowską Górę, czyli największe wzniesienie Pogórza Rożnowskiego. Na górę można wprawdzie dostać się samochodem, zawsze jednak uważam, że przyjemniej zrobić sobie mały spacer, choćby po asfalcie. My zdecydowaliśmy się na wejście od strony Ubiadu, i pomimo informacji, że samochód zostawić można pod tamtejszym stadionem sportowym, zdecydowaliśmy się zaparkować nieco dalej. Wokół stadionu, naszym zdaniem, ciężko jednak znaleźć jakieś sensowne miejsce. Z samego szczytu wzniesienia roztacza się bardzo przyjemny widok na okolicę, znajduje się tam również kapliczka, która może wręcz zadziwić dbałością autorów o symbolikę praktycznie każdego składającego się na nią kamienia. Ponieważ wycieczka ta nie jest długa, nie wymaga też praktycznie żadnego większego wysiłku, jest doskonałym pomysłem na zagospodarowanie wolnej połowy dnia.

Jeśli do Gródka wybieracie się na dłużej i potrzebujecie informacji na temat tego co warto zobaczyć w okolicy polecam bloga My Na Szlaku i ich wpis dotyczący Jeziora Rożnowskiego- do przeczytania tutaj.

Jak widać nasz pierwszy wyjazd tylko we dwoje pozostawił po sobie słodko- gorzki posmak, i o ile częściowe niepowodzenie nie zniechęci nas do podejmowania podobnych prób w przyszłości, o tyle serce krwawi na myśl o tym, co człowiek potrafi zupełnie bezrefleksyjnie zrobić naturze. I jak tu nie bać się, czy nasze dzieci będą miały jeszcze gdzie dorastać….

Zajrzyj do....

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *