Jak już wcześniej kilkukrotnie wspominałam w życiu naszej rodziny rozpoczął się czas, kiedy planując wakacje i wyjazdy myślimy również o atrakcjach typowo dziecięcych. I to nawet nie dlatego, że nasze dziecko jakoś bardzo się tego domaga- wręcz przeciwnie. Przyzwyczailiśmy ją chyba do tak różnych sposobów spędzania wolnego czasu, że nieraz zdarzało nam się słyszeć: „Będziemy zwiedzać? Hurra!” albo pełne radości okrzyki: „Muzeum!”. Niemniej ten mały ukłon w stronę najmłodszego członka naszej rodziny na pewno wpływa tylko pozytywnie na całość wyjazdu. A i ja, muszę przyznać, pozbywam się powoli alergii na tego typu miejsca.
Dlatego też, kiedy tylko okazało się, że Poczdam też dysponuje tego typu atrakcją postanowiliśmy poświęcić kilka poczdamskich rezydencji właśnie na rzecz Filmparku.
Cały obiekt powstał wokół studia Babelsberg czyli najstarszej wytwórni filmowej na świecie i oprócz miejsca rozrywki stanowić może także okazję do zdobycia nowej wiedzy dla tych, którzy interesują się tematyką kina. My wprawdzie potraktowaliśmy go jako typowy park rozrywki, na miejscu istnieje jednak możliwość wypożyczenia audioprzewodnika, który przybliży nam historię tego miejsca. Wejście dla osoby dorosłej kosztuje 22 euro, bilet ulgowy 15 euro, czyli ceny raczej standardowe dla tego typu miejsc. W parku nie znajdziemy nowoczesnych rollercoasterów ani innych tego typu zabawek, możemy za to podziwiać posągi Marksa i Engelsa 🙂 A tak na serio to ten retro klimat naprawdę mi się spodobał. Klarce wystarczył rejs łódeczką po krainie bohaterów znanych z książek Janoscha i szaleństwo na placu zabaw wokół domku z piernika. Na terenie parku powłóczyć można się także po filmowych scenografiach- zajrzeć do aresztu na Dzikim Zachodzie, zostać świadkiem egzekucji na średniowiecznym rynku (ohyda! :)) czy usiąść na tronie księżniczki z baśni z 1001 nocy. Na stronie internetowej znaleźć można także informację o kinie 4D czy organizowanych w parku pokazach kaskaderskich czy pracy ze zwierzętami… Dokładnego opisu wszystkich dodatkowych atrakcji warto szukać właśnie w sieci,ja bowiem nie zagłębiałam się jakoś szczególnie w ten temat my bowiem skupiliśmy się raczej na łażeniu. Problemem może być bariera językowa, wszystkie pokazy organizowane są bowiem podobno tylko po niemiecku, wierzę jednak, że gdzieś na świecie istnieją fani tego pięknego 😛 języka, którzy chętnie skorzystają. Osoby faktycznie zainteresowane kinem mogą wybrać się także na zwiedzanie samego studia filmowego, ale ponieważ osobiście nie byłam nie jestem w stanie powiedzieć czy warto.
Niemniej wycieczkę uważam naprawdę za bardzo udaną. Było trochę „egzotycznie”, bardzo tetro, ale i bardzo przyjemnie. Warto, choćby dlatego, że takiego parku rozrywki w dzisiejszych czasach nie spotyka się na pewno na każdym kroku.