Kolejny weekend i kolejna deszczowa sobota. Ehh… Ponieważ jednak, jak wiecie, niewiele jest w stanie nas powstrzymać przed chociaż krótką wycieczką, tym razem pogodzie również się nie udało. Tym bardziej, że opady nie były intensywne. Musieliśmy tylko znaleźć jakieś miejsce blisko domu w razie gdyby nagle aura diametralnie się pogorszyła. Nasz wybór padł tym razem na Bukowno i Szlak Diablej Góry.
Sama Diabla Góra to niewysokie wzniesienie zaliczane do tzw. Pagórów Jaworznickich. Ze względu na walory przyrodnicze teren ten został włączony do Parku Krajobrazowego „Dolinki Krakowskie” – porasta go las bukowy, przy czym wiek niektórych drzew określa się nawet na 200 lat. W partii szczytowej wzniesienia w 1917 r. odkryto jaskinię o długości 107 m. Z terenem tym związana jest także legenda. Zgodnie z jej przekazem w tamtejszej jaskini miał swoją kryjówkę bandzior, zwany Popielem Zdrajcą i to właśnie w jaskini ukrywał on wszystkie swoje zrabowane skarby. Mimo profesji, którą się parał zbój bardzo dbał o swój wygląd będąc częstym gościem u pobliskiego cyrulika. I to właśnie go zgubiło, miejscowa ludność namówiła bowiem cyrulika by podczas golenia poderżnął Popielowi gardło. Drogi do jaskini ani ukrytych w niej skarbów nigdy jednak nie odnaleziono a to za sprawą diabła, z którym zbój miał podobno jakieś konszachty. Do tej pory tak skutecznie strzeże on powierzonych sobie bogactw, że podobno nawet miejscowym zdarza się tracić na Diablej Górze orientację. Nam jednak, o dziwo, udało się nie zabłądzić, ścieżka jest bowiem naprawdę rewelacyjnie oznakowana. Wszystkie znaki świeżo odmalowane i bardzo widoczne.
Szlak staruje przy zalewie Leśny Dwór i tam właśnie, pod ośrodkiem wczasowym, zostawiliśmy samochód. Miejsca nie ma może zbyt wiele, ale w taką pogodę jak nasza tłumów również nie było, jedynie kilku wędkarzy. Tuż obok zalewu znaleźć możemy bardzo wyraźnie oznakowany początek szlaku wraz z tablicą informacyjną- nie pozostaje nam więc nic innego jak wyruszyć w trasę. Początkowy odcinek to połączony fragment Szlaku Diablej Góry i Szlaku Doliny Sztoły, wokół urokliwego zalewu prowadzą nas więc dwa kolory- czerwony i niebieski. Dalej wędrujemy nieco po piaszczystym podłożu, nieco w otoczeniu bukowych drzew- typowy leśny krajobraz podolkuskich terenów. Spaceruje się jednak bardzo przyjemnie- ścieżka jest szeroka, wygodna i, jak wspomniałam już wcześniej, bardzo dobrze oznakowana. Tuż pod samą Diablą Górą od naszej niebieskiej ścieżki odgałęzia się zielony szlak turystyczny, który prowadzi na szczyt i dalej, do jaskini w zboczu góry, tam jednak nie dotarliśmy, nasza wyprawa zakończyła się krótkim piknikiem na szczycie wzniesienia. Droga powrotna to powrót na ścieżkę niebieską, która zamyka pętlę i lasem doprowadza nas z powrotem na parking. Wędrując z dziećmi należy uważać jedynie przy przejściu przez jezdnię- szlak przecina ją w dwóch miejscach. Nam udało się również spotkać niespodziewanych gości- dziki z warchlakami. Dobre, że usłyszały nas na tyle wcześnie by nie poczuć się zagrożone bo mogłoby to być naprawdę niebezpieczne spotkanie. Na szczęście skończyło się na podziwianiu leśnej rodziny z daleka.
Szlak Diablej Góry to kolejne ciekawe miejsce w naszej najbliższej okolicy do którego udało nam się trafić i które serdecznie polecamy. Wkrótce musimy wyruszyć także na sąsiadujący Szlak Doliny Sztoły, który zapowiada się jeszcze bardziej malowniczo.z tym czekamy jednak na prawdziwie wiosenne, ciepłe dni. A póki co w dalszym ciągu odkrywamy to, co do tej pory mieliśmy pod nosem a gdzie jakoś nie było nam dane dotrzeć do tej pory.