Jeśli chcecie poznać moje pomysły na wakacje z małym dzieckiem w okolicach Darłowa serdecznie zapraszam do zajrzenia tutaj i tutaj.
Dzisiaj zapraszam natomiast na mały update, po dwóch latach przerwy zawitaliśmy bowiem w te rejony po raz kolejny.
Szukając pomysłów na spędzenie wolnego czasu tym razem trafiliśmy do Jarosławca, do tamtejszej papugarni i motylarni. Za każdą z tych atrakcji nasza grupa (3 dorosłych, 3- latek i 2- latek) zapłaciła po 42 zł (przy zakupie biletów w oba miejsca dostaje się karmę dla ptaków gratis).
W pierwszej kolejności udaliśmy się właśnie do papużek. Ponieważ byliśmy pierwszymi tego dnia klientami (przyszliśmy tuż po otwarciu) papugi nie były ani przejedzone ani znudzone odwiedzającymi. Przy wejściu pani poinformowała nas, że należy ściągnąć biżuterię i zegarki na pasku innym niż metalowy, papugi bowiem mogą je przegryźć. W papugarni dostajemy do dyspozycji 30 min podczas których możemy spróbować zaprzyjaźnić się z kolorowymi ptakami. A nie jest to trudne zachęcone smakołykami papugi bardzo chętnie siadają bowiem na rękach, ramionach czy innych częściach ciała. Przy odbieraniu podsuwanych im ziarenek i owoców są jednak niezwykle delikatne, tak że nawet małe dzieci mogą bez obaw je karmić. Tak więc mrożące krew w żyłach opowieści o krwiożerczych papugach mieszkających w takich miejscach, które dziobią po oczach można włożyć między bajki- tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia.
Tuż obok papugarni znajduje się motylarnia, która dla dzieci będzie już pewnie stanowiła mniejszą atrakcję, ale uważam, że i tak warto zajrzeć. Przed wejściem warto ściągnąć z siebie wszelkie grubsze bluzy- w motylarni jest bowiem naprawdę parno- czemu zresztą trudno się dziwić. Wrażenie różnokolorowych skrzydeł migających w powietrzu jest jednak naprawdę niesamowite. I chociaż bardzo miła pani przewodnik ostrzegała aby nie dotykać motylich skrzydeł, ponieważ bardzo łatwo je uszkodzić przy odrobinie szczęścia owad może pomylić nas z kwiatkiem i sam na nas usiąść 🙂 Na wszystkie pytania i wątpliwości odpowie nam obsługa, poza wrażeniami estetycznymi możemy więc też poszerzyć naszą wiedzę o motylach. I zobaczyć największego motyla świata- podobno 🙂