O questach słyszeliśmy już dawno i dawno już chcieliśmy ich spróbować, jednak jakoś się nie składało. W końcu, w kolejny niezbyt obiecujący pogodowo weekend postanowiliśmy odwiedzić zamek w Pieskowej Skale i skorzystać z okazji by rozwiązać tamtejszy quest. A czy w ogóle są questy? To gry terenowe, nieco przypominające znane wszystkim podchody, dostępne dla każdego i w każdym momencie. Wystarczy zainstalować dedykowaną aplikację lub, jeśli ktoś woli wersję analogową, wydrukować ulotkę w wersji papierowej. I ruszać w drogę. Od punktu do punktu prowadzą nas zagadki, dzięki którym możemy nie tylko świetnie się bawić, ale także dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia. Na końcu drogi czeka nas skarb- pieczątka, która automatycznie pojawia się w naszej aplikacji po zakończeniu questu lub (tu atrakcja szczególnie dla tych najmłodszych) którą, po odnalezieniu w specjalnie przygotowanej skrytce odbijamy na naszej ulotce. Do jej odnalezienia niezbędne jednak jest hasło, które jesteśmy w stanie zdobyć dopiero po rozwiązaniu wszystkich zadań. Polecamy spróbować a po więcej szczegółów zapraszamy tutaj.
„Historia wspaniała Zamku Pieskowa Skała” startuje w okolicach Maczugi Herkulesa, która znana jest chyba wszystkim. Tuż obok znajduje się także parking, gdzie można zostawić samochód, koszt parkowania całodniowego to 12 PLN. Teraz pozostaje nam już tylko rozwiązywanie zagadek i podążanie do wskazanych w queście punktów. Aby sprostać zadaniom wystarczy tak naprawdę jedynie odrobina uwagi i spostrzegawczości, poradzi sobie z nimi na pewno każdy. Quest kończy się praktycznie pod samymi murami zamku, jest to więc świetna okazja by zwiedzić także jego wnętrza. Obejrzeć można zarówno dziedziniec jak i komnaty, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych do zwiedzania udostępniony jest także ogród. Wszelkie aktualne informacje na temat zamku znaleźć możemy tutaj. Dla najmłodszych nie jest to na pewno najbardziej interesująca wystawa jaką można sobie wyobrazić, zamek jest jednak naprawdę ciekawy, myślę więc, że warto do niego zajrzeć. Na wystawach obejrzeć możemy nieco obrazów oraz sprzętów codziennego użytku z dawnych czasów. W zamku znajduje się także sklepik z pamiątkami oraz restauracja, z której jednak, mimo najszczerszych chęci, nie udało nam się jednak skorzystać, panie kelnerki stwierdziły bowiem, że nie są w stanie obsłużyć nas na tarasie ze względu na złożone parasole. Których dodatkowo nie można rozłożyć. Wprawdzie kiedy wracaliśmy ze spaceru wszystko już hulało, co widać było kiedy mijaliśmy zamek, tym bardziej więc sytuacja pozostała dla nas niezrozumiała. Ale mniejsza z tym.
Ponieważ po rozwiązaniu questa i zwiedzeniu zamku czuliśmy jeszcze wycieczkowy niedosyt postanowiliśmy udać się na spacer po okolicy. W końcu szlaków do spacerowania w Ojcowskim Parku Narodowym nie brakuje. My zdecydowaliśmy się na ok. 5- kilometrową pętlę w okolicach zamku, która okazała się bardzo przyjemną leśną wędrówką.
Mimo siąpiącego tego dnia momentami deszczu po raz kolejny przekonaliśmy się, że nie warto, nawet przy nie do końca sprzyjającej pogodzie, rezygnować z wycieczek. Należy tylko dobrze je wybierać. Nam udało się dodatkowo spróbować nowej aktywności, która bardzo nam się spodobała i na pewno jeszcze nie raz zdecydujemy się na poznawanie naszego kraju wraz z questami. Do czego również i Was bardzo zachęcamy jest to bowiem świetny sposób na ciekawą aktywność w gronie rodziny.