W ostatni weekend, pierwszy raz od naprawdę długiego czasu, zaliczyliśmy wycieczkowy falstart. Góry w dalszym ciągu nie bardzo, zaplanowaliśmy więc wizytę na zamku w Oświęcimiu. Jakież było nasze zdziwienie kiedy już pod drzwiami okazało się, że w soboty muzeum jest nieczynne. Owszem, mogłam to sprawdzić przed wyjazdem, w mojej głowie jako dzień muzealnie wolny zakodowany jest jednak na stałe poniedziałek. Kiedy zresztą odwiedzać rodzinnie muzea jeśli nie właśnie w soboty i niedziele… Bardzo szkoda, o oświęcimskich wystawach słyszeliśmy bowiem wiele dobrego. Może kiedyś zdecydujemy się wrócić póki co musieliśmy zagospodarować wolne popołudnie. Chwila namysłu, przewertowanie internetu i jest pomysł- jedziemy do skansenu w Wygiełzowie.
Nadwiślański Park Etnograficzny, bo tak brzmi pełna nazwa skansenu, udostępniony został do zwiedzania w 1973 r. Obecnie ekspozycja obejmuje 27 zabytkowych obiektów drewnianych wzbogaconych o dodatkowe elementy, takie jak kapliczki, studnie czy pasieki. Wszystkie one to przykłady budownictwa Krakowiaków Zachodnich, czyli grupy etnograficznej zamieszkującej obszar od Bochni po okolice Krakowa, Proszowic, Oświęcimia, Wadowic, Olkusza, miechowa i Chrzanowa. Osobnym obiektem, który możemy zwiedzić na terenie skansenu jest dwór stanowiący częściową rekonstrukcję wyglądu dworu z XVIII w., powstały na bazie elementów dworu z Drogini. W jego wnętrzach uruchomiono wystawę pt. „Mieszkanie zamożnej rodziny ziemiańskiej na przestrzeni stu lat, od połowy XIX w. do 1945 r.”. Na terenie Parku znajduje się także karczma (obecnie oczywiście nieczynna) oraz amfiteatr z 500 miejscami umożliwiający organizowanie przedstawień, koncertów czy innego rodzaju występów. Dla dzieci znaleźć możemy niewielki plac zabaw z huśtawką i instrumentami muzycznymi a także konstrukcję, gdzie na własne oczy i z bliska poznać można różnego rodzaju sposoby uszczelniania i wykańczania dawnych domostw. Drugie, już bardziej tradycyjne miejsce do zabawy znajduje się natomiast tuż za ogrodzeniem, praktycznie naprzeciw dworku, po wizycie w skansenie zawsze możemy więc skoczyć jeszcze na chwilę zabawy. Do tego toalety, naprawdę czyste i zadbane. Bilet normalny kosztuje 12 PLN, dzieci do 7 roku życia wchodzą za darmo. W bliskim sąsiedztwie znajduje się także zamek Lipowiec, na razie niestety także nieczynny a szkoda, obydwa miejsca stanowiłyby bowiem jeszcze bardziej atrakcyjny cel wycieczki.
Niemniej wycieczka do Wygiełzowa bardzo nam się podobała, mimo iż w skansenie tym byłam już dwukrotnie. Po pierwsze jednak zapamiętałam go jako dużo mniejszy, po drugie- odświeżenie wiedzy na pewno nie zaszkodzi. Dla rodzin z dziećmi, nawet tymi mniej zainteresowanymi samym skansenem to po prostu ogromna przestrzeń gdzie można pobiegać na świeżym powietrzu, chociaż patrząc na moją 3- latkę jestem pewna, że różnica między tym jak życie wyglądało dawniej a jak wygląda teraz, zainteresuje niejednego małego turystę. Nam dorosłym też przyda się życiowa refleksja, że bez tego nadmiary dóbr, technicznych nowinek i mnóstwa tak naprawdę niepotrzebnych rzeczy ludzie też potrafili być szczęśliwi. I za to chyba najbardziej lubię wizyty w skansenach- za przypomnienie, że mniej naprawdę bardzo często znaczy więcej, zwłaszcza w naszych szalonych czasach. I chociaż wszystko jest dla ludzi kluczem jest znalezienie odpowiedniego balansu- czego sobie i wszystkim Wam życzę.