Marcin Kydryński „Muzyka moich ulic” To wpis nietypowy, bo z zasady i założenia wszystkie przeczytane książki odnotowujemy i opisujemy na KartotekaMMG (przy okazji polecam), ale właśnie na naszej podróżniczej stronie jestem winien panu Marcinowi podziękowania. Żeby nie było zbyt słodko, to są to takie paradoksalne podziękowania, bo dalej autora nie lubię, ale tylko, albo aż w […]
Ginja i inne przysmaki…
Spędziliśmy najbliższymi i przyjaciółmi tydzień w Lizbonie, tak więc mieliśmy okazję zetknąć się z tamtejszymi kulinariami. Mnie, tradycyjnie, przypada rola, pisząc wzniośle, recenzenta napotkanych w stolicy Portugalii dań. Pamiętacie dialog z „Pulp Fiction” pomiędzy Vincentem Vegą a Julesem Winfield’em dotyczący kontynentalnego żarcia? Dla przypomnienia: – But you know what the funniest thing about Europe is? […]
Pyszne, kurczę, pyszne- naprawdę :)
Uwierzcie mi, że w przypadku niniejszego wpisu przysłowie „Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj” nabiera wielkiej mocy. To „dzisiaj” to już chyba miesiąc a ja dałem ciała tak długo zwlekając. Niemniej wrażenie wywarte na mnie przez restaurację PKP w Gliwicach jest na tyle pozytywne, że nie zatarło się do dzisiaj. Odwiedziliśmy ją w dniu Trzech […]
Tym razem po węgiersku….
„Balaton” jest jedną z niewielu restauracji w obrębie Starego Miasta, która trwa nieprzerwanie odkąd pamiętam. Może jedyną oprócz „Wierzynka”? Została założona w 1969 roku i niestety da się to zauważyć. wystrój wnętrz a chyba niezmienny od 50 lat a toaleta z pewnością. To psuje wrażenie ogólne i to bardzo. Wstyd, że właścicielowi żal pieniędzy na […]
Dwie „Michy”
Zacznę od końca. Tuż przed wyjściem z baru „Micha” Katowice moja żona rzekła: „Dwa lata czekałam aby zjeść takiego bajgla jak w Gliwicach”. Tu recenzja mogłaby się skończyć przyznaniem pięciu gwiazdek, ale gwoli formalności… … Dwa lata temu w Gliwicach, nieopodal tamtejszej Palmiarni odkryliśmy bar „Micha”. Prostota i minimalizm wnętrza oraz bogactwo zdrowych smaków na […]
Pożegnanie…
Lubniewice to miejsce, do którego czuję sentyment i do którego wracam. Dlaczego? Pewnie dlatego, że będąc 7-8 latkiem byłem tam o raz pierwszy z rodzicami i siostrą spędzając niezapomniane wakacje. Nauczyłem się pływać, wchodzić na kajak na środku jeziora… itd. itp. To było 40 lat temu i wtedy Lubniewice wyglądały tak jak na filmie „Sztuka […]
PP Pension Poczdam
PP Pension brzmi jak AAA Auto, ale tutaj podobieństwa się kończą. Pensjonat w Poczdamie to kwintesencja dobrego smaku i niemieckiego porządku. Umiejscowienie idealne i to zarówno jeżeli chodzi o otoczenie, jak i odległość od głównych atrakcji turystycznych. Sam pensjonat to willa z początku XX w. (na moje oko) i jak na willę przystało w dzielnicy […]
„Hotel Transylwania”
Hotel Corrado- Ostrawa- Czechy Już sam powyżej umieszczony zlepek słów powinien dać do myślenia. Zaniepokoić? Ubawić? Nie wiem. Jak kto woli. Z mojej strony lekka sugestia to tytuł wpisu- „Hotel Transylwania”. To moje pierwsze skojarzenie po zapoznaniu się z owym przybytkiem gastronomiczno- hotelarskim z trzema gwiazdkami. Gwiazdek nie było widać bo mnogość wypchanych głów, poroży […]
Rodzinny obiad w „Chochołowym Dworze”
Mijam ten przybytek dwa razy dziennie. Wiedziałem, że to spory, stylizowany na góralski budynek, ale… nie wiedziałem, że to KOMBINAT. Dopiero w minioną niedzielę, gdy miałem okazję wraz z Klarką okrążyć Dwór, powaliła mnie jego objętość. Toż to prawdziwa hotelarsko- gastronomiczna fabryka!!! Ale fabryka sprawnie działająca, choć klientów mnóstwo. O kilku mankamentach na końcu relacji. […]
Gibscy polecają- co zjeść w Bochni…
Żona powiedziała: „W Bochni pójdziemy do Baru Szałaput…”. Oczyma wyobraźni ujrzałem „Jadłodajnię u Krysi” i bar mleczny „Twarde jajo”. „Spoko”- mruknąłem, pewnie nic lepszego tam nie ma. I tutaj się nie pomyliłem. Bar Szałaput jest miejscem położonym niemal w rynku i łatwo go znaleźć bo sąsiaduje z zakładem pogrzebowym, który dysponuje pięknym szyldem. Ponadto przybytek ów […]